home Lek na raka Czy to przełom w leczeniu raka prostaty?

Czy to przełom w leczeniu raka prostaty?

Pojawiła się nowa metoda walki z rakiem prostaty, w której najważniejszą rolę odgrywają bakterie z dna oceanu. Taka wiadomość została opublikowana w prestiżowym magazynie „Lancet Oncology” oraz w „The Daily Telegrach”. W porównaniu z radioterapią i chemioterapią jest to łagodna terapia.

Została ona opracowana przez naukowców z Instytutu Nauki Weizmanna w Izraelu we współpracy ze STEBA Biotech. I, II i III etap europejskich testów klinicznych przeprowadzono w UCL. Warto dodać też, że metoda ta trafiła pod ocenę Europejskiej Agencji Leków.

Tą metodą leczono już podczas testów klinicznych, które trwały dwa lata, i u połowy z mężczyzn doszło do remisji choroby. Metoda ta polega na tym, że do krwioobiegu chorego wstrzykuje się substancję światłoczułą, a następnie aktywuje się ją lekiem, który niszczy tkankę nowotworową. I co ważne: nie dochodzi do uszkodzenia zdrowych komórek.

Szef badania, którym jest urolog prof. Mark Emberton z University College Londyn, wypowiedział się, że jest to doskonała wiadomość dla panów, który mają raka prostaty we wczesnym stadium. Dzięki tej terapii możliwe jest leczenie raka bez usuwania lub uszkadzania prostaty. Do tej pory leczenie polegało głównie na usunięciu albo naświetlaniu prostaty.

lab photo
Photo by eelke dekker

W tej terapii stosowany jest lek WST11, a opracowano go na bazie bakterii głębinowych. Bakterie te rozwijają się w prawie całkowitej ciemności, ale też wykształciły się u nich wydajne mechanizmy, które mają możliwość zamiany światła w energię. Właśnie to zostało wykorzystane podczas powstawania tego leku.

Aby zlokalizować tkankę nowotworową, wykorzystuje się badanie z użyciem rezonansu magnetycznego, a w zmienione chorobowo miejsce wstrzykuje się preparat, który następnie jest aktywowany laserem.

Podczas badań klinicznych tylko 6% pacjentów leczonych nową metodą musiało zostać poddanych bardziej radykalnej terapii. U osób, które zostały poddane terapii światłem, ryzyko, że nowotwór możne się rozwinąć w bardziej niebezpieczną postać, okazało się być trzy razy niższe. Poza tym takie leczenie wydłużyło też czas progresji dwukrotnie z 14 do 28 miesięcy.

Podczas badań klinicznych nie było żadnych komplikacji, co potwierdza, że metoda jest bezpieczna i skuteczna. Teraz technologia poszła do przodu, co pozwala stawiać precyzyjniejszą diagnozę i terapię.

Ilona

Pasjonatka tematów zdrowotnych :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *